Polemika
Fizyka
Kuźnia
Sprzęt
Z warsztatu
O mnie

Kaseta po swojemu

(04.06.2016)

Drzewiej, za czasów 5 i 6 rzędowych wolnobiegów, możliwość dopasowania zębatek tegoż do indywiduwalnych potrzeb była oczywistością. Wolnobiegi firm takich jak Regina czy SunTour posiadały cały system wymiennych koronek, a sklepy rowerowe posiadały zwykle w ofercie całą tablicę rozmiarów koronek do wyboru. Od 13 do nawet 38T, aczkolwiek 30 było zwykle limitem.

Stan taki przynajmniej był normalnością na zgnitym zachodzie, gdyż gieroje układu warszawskiego miały do wyboru dwa wolnobiegi i wsio.

Stan ten zmienił się wraz z wprowadzeniem na rynek systemów wspomagania zmiany biegów, typu UG, HG czy IG. Aby sprawnie działać systemy te wymagają ustawienia koronek kasety w konkretnych pozycjach kątowych wobec siebie. Jako, że również systemy te są istotną częścią indeksacji zmiany biegów, to w praktyce zakończyła się era dowolnego komponowania kaset. W praktyce tylko kilku niszowych producentów wciąż oferuje możliwość kustomizacji.

A co jeżeli chcemy zrobić kasetę po swojemu – z dowolnej przyczyny?

Sytuacja nie jest beznadziejna. Trzymając się kilku sensownych zasad, można w dużej mierze dostosować kasetę do swoich potrzeb, bez zbytniej straty jakości pracy napędu.

Zacznijmy od pojęcia podstawowego. Zębatki w kasecie "fabrycznej" tworzą tzw – sekwencję. Czyli kombinację wielkości zębatek i ich pozycji kątowych wobec siebie. Sekwencja jest dobierana przez producenta kasety i oczywiście zapewnia płynną zmianę biegów.

Jeżeli kiedykolwiek interesowaliście się, co oznaczają literki 'ao', 'an', 'bo' itp wytłoczone na zębatkach shimano, to już wiecie – są to oznaczenia sekwencji. Zakładając oczywiście, że producent takowe oznaczenia wytłoczy.

Niektóre sekwencje są ze sobą naturalnie kompatybilne, ale które, z którymi i w których rocznikach, to wie tylko producent.

Jeżeli sparować ze sobą dwie zębatki nie po kolei, lub z różnych sekwencji, to możemy się spodziewać pogorszenia jakości zmiany biegów pomiędzy nimi. Nazwałem to przerwą w sekwencji.

Przerwa taka objawia się w eksploatacji dwojako.

Po pierwsze – zmiana biegu w kierunku niższych biegów jest trudniejsza ze względu na niedopasowanie przetłoczeń wspomagających ten proces

Po drugie – zmiana w obu kierunkach zwyke wiąże się z odczuwalnym na korbach szarpnięciem, które w patologicznym przypadku może zakończyć się spadnięciem nogi z pedałów.

Istotną cechą sekwencji jest fakt, że kolejność zębatek w sekwencji ma znaczenie. Jeżeli w kasecie występują zębatki 21-24-28, po kolei, to eliminacja 24 powoduje dziurę, gdyż 21 i 28 już nie są ze sobą zsynchronizowane.

Zależność tę nazwijmy zasadą nr 1.

Przanalizujmy pod kątem przerw ostatnio popularny zestaw.

Ekstender 42T + kaseta 10 rzędowa 11-36. Wywalamy 15 i 17, wsadzamy za nie 16 i dokładamy ekstender.

Przykład optymistyczny. Producent dobrze zaprojektował ekstender i pasuje on do posiadanej przez nas kasety. Jednocześnie, zakładam, że mamy także prawidłowo zaprojektowaną zastępczą zębatkę 16T.

Efektwynie zatem w całym zestawie mamy jedno przerwanie sekwencji. Dlaczego?

Ano dlatego, że nie jest możliwa zamiana dwóch kolejnych zębatek w sekwencji za pomocą jednej o pośredniej wielkości.

Jest to zasada nr 2.

W najbardziej pechowym przypadku zębatki i ekstendera mamy jednak sytuację dużo gorszą, gdyż mamy trzy przerwy w sekwencji.

Z tych trzech przerw najgorszą będzie przerwa 13-16, nieco mniej dotkliwa będzie 16-19, zaś w praktyce niezauważalna będzie 36-4x.

To zaś ilustruje dwie następne użyteczne zasady.

Im większa różnica wielkości zębatek, tym mniejsza degradacja jakości zmiany biegów na przerwie w sekwencji. Zasada nr 3.

Im mniejsze są zębatki gdzie następuje przerwa w sekwencji, tym większe upośledzenie zmiany biegów. Zasada nr 4.

W praktyce przerwa o wielkości 3+, na zębatkach większych niż 24T jest najczęściej w miarę łatwa do obsłużenia. Z drugiej strony, 1 ząbkowa przerwa 12-13 może okazać się nie do przeskoczenia ( :) ).

Ostatnim prawem które warto sformułować jest wniosek ogólny.

Im więcej przerw sekwencji, tym trudniej prawidłowo ustawić indeks przerzutki na kaseciee.

Nazwijmy to pierwszą dyrektywą :)

Jeżeli weźniemy pod uwagę wszystkie zasady możemy sformułować pewną ogólną heurystykę, która pozwoli zapomnieć to co wyżej.

Kustomizacja kasety w praktyce sprowadza się do rozłączenia dwóch kaset w miejscu gdzie mają podobnej wielkości koronki i zamianie części miejscami.

Robiąc to warto pamiętać o następnej zależności. Czyli - kwestia jak rozmiary koronek powinny rosnąć. Gdyż, oczywiście, nie chcemy aby rosły źle.

Otóż. Różnica rozmiarów koronek powinna być równa lub większa od różnicy poprzednich dwóch, patrząc od najmniejszych zębatek.

Np – Mamy gdzieś w sekwencji koronki 21-23. Różnica to oczywiście 2. Jakiej wielkości może być koronka za 23?

Odpowiedź - 25 lub większa, ponieważ różnica 23-25 wynosi również 2. Trzymając się zasady powyżej – jest to minimalna jej wartość.

Dlaczego taka zależność? Otóż może nie zdajecie sobie z tego sprawy, ale kaseta w której zasada ta jest złamana, daje wrażenie posiadania dziury w dostępnych biegach. Weźcie sobie pod lupę dowolną kasetę dowolnego producenta i zauważycie, że zasada ta jest w mocy. Oczywiście. Można z rozmysłem tę zasadę złamać, ale warto mieć pojęcie o jej istnieniu.

W najprostszym podejściu do tematu możemy mieszać rozmiarami tylko kasety o tej samej ilości rzędów. Jednak jest to mocno ograniczające podejście. Po pierwsze, kasety o mniejszej ilości rzędów są zwykle tańsze. Po drugie – niektóre progresje są dostępne tylko w konkretnych "rzędowościach" napędu i to ogranicza ilość kombinacji napędu.

Zatem, czy można mieszać zębatki pochodzące z kaset o różnej ilości rzędów?

Generalnie – można, ale z pewnymi zastrzeżeniami.

To co w mieszaniu najważniejsze, to potrzeba zapewnienia stałej odległości pomiędzy koronkami. Odległość tę dyktuje "rzędowość" napędu. W świecie gdzie można kupić dowolne dystanse wkładane pomiędzy koronki, to można sobie mieszać 11 rzędowe kasety z 7 rzędowymi.

Dużo tego było. Więc przejdźmy do praktyki.

Zacznijmy od podstaw.

Po pierwsze. Kasety które będziemy mieszać dzielą się na akceptor, czyli kasetę którą modyfikujemy, oraz donora, czyli kasetę którą traktujemy jako źródło koronek do konwersji. Będzie to troszkę arbitralny podział, ale jakiś trzeba przyjąć.

Po drugie. Przynajmniej donor będzie rozkładany na czynniki pierwsze. To może oznaczać potrzebę pewnej wprawy warsztatowej. Kasety Sunrace i Sram da się zwykle rozkręcić, jednak w przypadku produktów Shimano zwykle potrzeba będzie je roznitować, co zwykle wymaga rozszlifowania łbów nitów od strony dużej koronki, oraz ich wybicia.

Po trzecie. Jako donora możemy kupić po prostu zębatki luzem, ale zwykle wychodzi to drożej niż niskiej klasy kaseta. Niska klasa zwykle oznacza wyższą masę, ale wytrzymałość na zużycie jest, przynajmniej w produktach Shimano ( czyli tych z którymi mam doświadczenie ) porównywalna z zębatkami wyższych grup. Co więcej – małe zębatki z niższych klas zwykle ważą tyle samo co te z wyższych klas.

Po czwarte. W przypadku wykorzystania donora o innej ilości rzędów niż akceptora ( zwykle mniej rzędowego, bo to taniej ) trzeba pilnować czy które koronki są rozdzielone plastikowymi dystansami. Na przykład – część kaset 8 rzędowych o rozstawie 11-32 posiada koronkę 13T z zintegrowanym dystansem, część nie. Ten zintegrowany dystans w części konwersji uniemożliwić jej przeprowadzenie. W innej części konwersji może się on okazać nieodzowny.

1. Dziewięcio rzędowa kaseta 11-36

Kiedy na rynek wprowadzono napęd 10 rzędowy, jego głównym atutem była największa zębatka o dwa ząbki większa niż standardowo. Niestety, układ ten nie trafił do napędu 9 rzędowego w ofercie producentów domyślnych. Jeżeli więc nie chcemy rezygnować z manetek dual control, to trzeba zacząć kombinować.

W 9 rzędach dostępna jest kaseta 12-36 - akceptor:

12#14*16*18*21*24*28*32*36

W 8 rzędach dostępna jest kaseta 11-32 - donor:

11#13-15-18-21-24-28-32

Wymaganiem powodzenia tej konwersji jest właśnie taka konfiguracja dystansów – tzn. tylko jeden dystans wbudowany.

Od razu rzuca się, iż część czerwona w obu kasetach jest taka sama ( z dokładnością do ilości rzędów ). Jeżeli zatem zamienimy je miejscami, to uzyskamy 9 rzędowe 11-36 oraz 8 rzędowe 12-32. Wyglądać będzie to tak:

11-36:

11#13*15*18*21*24*28*32*36

12-32:

12#14-16-18-21-24-28-32

W praktyce, w moim rowerze do wożenia dziedziczki na lody wygląda to tak:

Proszę docenić, iż umyłem rower ;)

2. Przekładka płaskie/góry

To jest prosta konwersja dostępna w przypadku wszystkich kaset 7/8/9 rzędowych. Najbardziej użyteczna dla będącego na budżecie kolarza szosowego.

W skrócie – co zrobić, aby mieć dwie kasety – jedną na stosunkowo płaskie trasy, drugą na konkretniejsze góry?

Trik polega na dostawianiu/ujmowaniu skrajnych koronek do kasety. Weźmy na ten przykład całkiem górską kasetę 9 rzędową 12-27 ( dostępną np jako Sora )

12-13-14-15-17-19-21-24-27

Jeżeli ujmiemy 27 na końcu i dodamy 11 na początku mamy:

11-12-13-14-15-17-19-21-24

Czyli całkiem dobrą kasetę na bardziej szybkie trasy.

Trik jest całkiem użyteczny na 7 rzędach, gdzie mamy dostępne kasety 12-28:

12-14-16-18-21-24-28

po dołożeniu 11 i ujęciu 28 daje:

11-12-14-16-18-21-24

Sam stosuję trik w włóczędze, gdzie razem z kasetą 11-21 stanowi on jedną z opcji konfiguracji napędu.

3. Dziewięcio rzędowa kaseta turystyczna 13-34.

Większość rowerów trekingowych jest dostarczana z mechanizmem korbowym wyposażonym w koronki 48-36-26 lub 48-38-28. Taka tradycja. Jednocześnie standardowo montowana kaseta to 11-34. O ile najniższego biegu nie ma się co czepiać, to najwyższy – 48-11, to dość trudna do przełknięcia koncepcja, obarczona zresztą kosztem w postaci rozstrzelenia użytecznych biegów "pośrednich". Pozbycie się koronki 11T, i wymiana jej na większą, wydaje się zatem całkiem dobrą koncepcją.

Możemy to przeprowadzić poprzez zastosowanie 7 rzędowej kasety 13-26 ( zwykle w zestawieniu 13-15-17-19-21-23-26 ) i uzupełnienie jej o koronkę 30 i 34T pochodzące z kasety 9 rzędowej. Oczywiście, trzeba wymienić wszystkie dystanse pomiędzy 7 rzędowymi zębatkami na 9 rzędowe i możliwe, że również nieco je przyszlifować, aby skompensować różnice grubości zębatek 7 i 9 rzędowych.

W wersji PRO zamiast dwóch koronek 30-34, wykorzystujemy pająk z wyższej klasy kasety – zwykle z zębatkami 26-30-34.

Ostatecznie zaś uzyskujemy kasetę:

13-15-17-19-21-23-26-30-34

porównując z oryginałem:

11-13-15-17-20-23-26-30-34

Widać, że zamieniamy 20 na dwie koronki: 19 i 21T, uzyskując przydatny środek zakresu.

4. Uzupełnianie braków.

No dobra, to nie jest custom, ale taki mały life hack. Może na drodze przypadku, zajeżdżenia lub nabycia drogą kupna, stałeś się posiadaczem pająka z kasety wyższej klasy. Na ten przykład, pająki dość często pojawiają się na domyślnym portalu aukcyjnym.

Otóż jeżeli pająk taki jest w dobrym stanie (tzn, nie jest po prostu zajechany na amen) to brakujące koronki można bez problemu dobrać z kasety niższej klasy – jeżeli trzymać się będziemy tego samego rozstawu i producenta, to isnieje duża szansa na to, iż sekwencje tych kaset będą takie same.

Przykładowo, stosowana przeze mnie czasem kaseta 12-32, stworzona poprzez dodanie koronek 12-13-14-15 do zdobycznego pająka 18-32. Tworzy to dość użyteczną kasetę hybrydową, gdzie wysoka część zakresu nadaje się na płaską szosę, bez typowych dla kaset MTB rozstrzelonych biegów.

Reasumując zaś.

Producenci osprzętu prześcigają się w oferowaniu jak największego wyboru rozmiarów kaset. Zwłaszcza w wyższych grupach bywa, iż dostępnych jest kilka modeli. Na przykład w momencie pisania tego tekstu kaseta Sram PG1070 jest dostępna w dziesięciu rozmiarach. Shimano, wliczając opcje OEM oferuje podobną mnogość.

Pośród tych rozmiarów, jednak nie zawsze znajdzie się taki, który pasuje idealnie, biorąc pod uwagę specyfikę terenu po którym jeździmy, dyscypliny którą uprawiamy czy też poziomu naszego wytrenowania. Dlatego warto mieć możliwość dostoswania już posiadanego napędu do nowych, lub unikatowych, wymagań.

I jak widać wyżej, podążając za kilkoma prostymi zasadami można jeszcze odrobinę lepiej dostosować rower do swoich potrzeb.