Koronki kasety 33T, 36T, 39T

Gdzieś na wysokości maja 2008 roku ugryzło mnie ciężko na jeżdżenie 'enduro'. Znaczy się – zapragnąłem w końcu zaspokoić swoją potrzebę posiadania roweru ze znaczną ilością skoku amortyzacji :D

Po pewnej ilości jazd doszedłem do wniosku iż moja nienawiść do przedniej przerzutki rośnie proporcjonalnie do ilości przejechanych kilometrów (z perspektywy: prorok, czy co? ).

Dlatego, też zacząłem się interesować napędem 1x9, czyli jedna zębatka z przodu i standardowa kaseta z tyłu. Jednak napęd 1x9 posiada pewien problem – mianowicie brakuje troszkę niskich przełożeń. Dlatego po krótkim zastanowieniu doszedłem do wniosku iż trzeba użyć większej zębatki na kasecie.

Wiem, jestem odkrywczy.

W każdym razie, odpaliłem swojego CADa, i wyprodukowałem, coś takiego:

Tutaj zębatka 39T. Który to rozmiar uznałem, wyciągając dane prosto z tyłka, jako wystarczający. Do tego zaprojektowałem 36T oraz 33T. Efekt po powrocie z pracowni CNC wyglądał tak:

Trzy zębatki były wykonywane ze stali, zaś jeden egzemplarz wykonałem 39T w aluminium, chcąc sprawdzić, jak ten materiał się sprawdzi jako zębatka ( przeklęty SRAM, wyprzedził mnie w końcowym produkcie ! ).

Montaż zębatek okazał się być … banalny i pierwsza moja kaseta o rozstawie 11-39 wyglądała tak:

Rozstaw bodajże był: 11-13-15-18-23-28-33-39. Pierwsze testy okazały się być obiecujące, jednak koronka 33 denerwowała mnie, gdyż łańcuch przeskakiwał na niej przy obciążeniu. Jednak było to na tyle mało denerwujące, że ignorowałem ten problem. Co zresztą okazało się błędem w dłuższej perspektywie :)

W każdym razie po kilkudziesięciu kilometrach okazało się, iż wykorzystałem bardzo, bardzo kiepski materiał na wykonanie zębatek. Zębatka 39T wygięła się na boki po brzydkiej zmianie biegu.

Koronkę 33 zepsułem bawiąc się w podcinanie ząbków aby sprawdzić jak wykonać podcięcia pomagająca przy zmianie biegów.

Koronka 36 miała więcej szczęścia, gdyż używałem jej przez kilka miesięcy, jednak ostatecznie zmarła w sposób identyczny do 39.