Po wykonaniu osi do Novateca chodził mi po głowie nieco bardziej szalony pomysł.
A gdyby zrobić całą piastę?
Krótka analiza problemu wykazała, że nie jestem w stanie wykonać korpusu, gdyż te są wykonane z gotowej odkuwki aluminiowej, którą oczywiście mogę zamówić.
Pod warunkiem, że kupię 1000 sztuk.
Co jest odrobinę za dużo dla hobbystycznego zajęcia się w budowanie piasty.
Drugim problemem jest bębenek. Jest to dość skomplikowany element i szczerze mówiąc, wymaga kosztownej obróbki CNC. Znowuż, jest to możliwe, ale dla hobbysty raczej mało sensowne.
Oczywiście, te fakty spowodowały, że przynajmniej na razie, zdecydowałem się do remontu środka piasty.
Na ofiarę wybrałem, a jakże, leciwego Novateca D042SB :)
Założenia projektu były takie:
Jako, że miałem już doświadczenie z osią, toteż wziąłem rysunki tejże i zacząłem pracować. Efekt ostateczny wyglądał tak ( Niestety, kompletnego rysunku złożeniowego nie mam :) ) :
Wykorzystałem łożyska 6802 2RS, 4 sztuki, gdyż oczywiście oryginalnie piasta posiada 4 łożyska. Piasta po złożeniu służyła mi w rowerku do enduro i wyglądała tak:
Montaż okazał się nieco denerwujący. Na ten przykład okazało się, iż muszę przetoczyć kawałek bębenka aby 17mm osi w najgrubszym miejscu się w nim zmieściło. Tak na marginesie, późniejsze modele piast Novatec, z wewnętrzną osią 15mm, też miały tak przetoczony bębenek i w jego aluminiowych wersjach potrafiło się to skończyć na jego pęknięciach.
Podczas eksploatacji wyszły na jaw trzy problemy.
Po pierwsze – nieco niedokładnie dobrałem wymiary, przez co, aby zlikwidować luzy musiałem wprowadzić dodatkową podkładkę – widoczna na zdjęciu.
Druga sprawa to taka, iż materiał który użyłem – aluminium PA6 – okazało się nieodpowiednim. Konkretnie zaś, oś miała tylko 2.5 mm grubości ścianki. W efekcie po pewnym czasie ugryzł mnie problem wolnobiegu, czyli oś zgięta przy mocowaniu łożyska w korpusie piasty od strony bębenka.
Trzecią sprawą okazało się iż aluminiowe gwinty z śrubami z aluminium bardzo, bardzo miło się zapiekają i ostatecznie potrzebują przemocy aby je odkręcić. Miedziowy smar wielce wskazany :)
Projekt zakończył się kiedy sprzedawałem koła z enduracza. Zamieniłem piastę z powrotem do jej fabrycznej konfiguracji a części powędrowały na półkę.
I oczywiście, połowę z tych części pogubiłem, druga połowa zaś służyła jako ad-hoc podkładki i dystanse do innych projektów.