(02.listopad.2017)
Ostatnio ochrzciłem się Cebulordem. To dlatego, że zamiast po diablemu, kupować nowe, kombinuję jak koń pod górę. Na przykład robię Kaseta po swojemu lub składam rowery ze śmieci kupowanych allegro/olx. Czasem jednak muszę coś kupić nowego.
Dlatego też kiedy dowiedziałem się o istnieniu AliExpress, świat stał się lepszy.
Ugryzło mnie ostatnio na upgrajed do 11 rzędów. Postanowiłem też sprawdzić jak do włóczęgi będzie pasować kaseta 11-42. Głównie dlatego, iż ugryzło mnie na jeżdżenie pod górę w Beskidach. Skoro najlepsza zasada to całkowita przesada, padło na 11-42.
I tutaj pokazuje się piękno AliExpress. Normalnie kaseta 11 rzędowa kosztowałaby sto kilkanaście złotych. W rozmiarze kończącym się na 42 byłoby to ponad dwieście złociszy. Natomiast na AliExpress najtańsze 11 kosztują nawet ok 70zł, zaś w rozmiarze mnie interesującym byłoby to ok 100zł. Do tego niektóre z chińskich kaset dostępne są w kolorze złotym.
Nie dość, że tanio, to jeszcze szmelcownie. Bosko.
Znabyłem kasetę 11-42 brandowaną 'Sunshine' w kolorze złotym. Konkretną ofertę wybrałem dlatego, że na tejże kaseta była z sekwencją 11-12-14-16-18-21-24-28-32-36-42. Albo tak wynikało z zdjęć. Zależało mi głównie na tej jednoząbkowej różnicy na dole.
Po trzydziestu dniach kaseta pojawiła się w moich progach.
Od razu można było zauważyć, iż jest to, choinka, ciężkie. Waga wskazała okolice 550gr. Ale tego można było się spodziewać. Kolor na żywo niestety nie był taki jak na zdjęciach w internetach – chociaż na zdjęciach które sam robiłem również jest tak samo intensywnie żółta. Po trzecie... majfrend zrobił mnie w bambuko i kaseta ma sekwencję 11-13-15-17-19-21-24-28-32-36-42. Fuuuuuu.
Po krótkiej wymianie zdań ze sprzedawcą wywalczyłem drobny rabat i kaseta trafiła do włóczęgi. Za pomocą hacków oraz mrocznych inkantacji zmusiłem Tiagrę 4700 do obsługi.
Zmiana sekwencji przypieczętowała jednak los kasety – po zaspokojeniu swojej ciekawości postanowiłem ją sprzedać w świat.
Jak to zatem działa?
Zmiana biegów - najważniejsza cecha kasety i tutaj Sunshine nie zawodzi. Zmiany biegów są płynne i szybkie. Kaseta zachowuje się identycznie jak produkty czołowych producentów.
Trwałość - tutaj niestety nie mogę się wypowiedzieć, gdyż na kasetce przejechałem niecałe 300km, może nawet mniej. Jednak od razu rzuca się w oczy fakt, że złota powłoka powolutku się ściera i odpada płatkami. Dramatu nie było, zresztą na ząbkach można się tego spodziewać.
Montaż - kaseta w miarę ciasno siedzi na bębenku i przy pierwszym montażu musiałem się ciut namęczyć. Przy okazji – na bębenek Chris Kinga kaseta nie weszła, albo raczej lockring nie chwycił gwintu na bębnie – ale to akurat wina samego Krzysztofa, gdyż ma on swój własny świat w którym może nie dać 1mm bębenka, bo jest Krzysztofę i tyle.
Konstrukcja - Kaseta wykonana jest z luźnych koronek. Tu brak zaskoczenia. Jednak zaskoczeniem jest iż koronki te mają grubość 1.8mm, a nie 1.6, jakbyśmy się spodziewali w kasecie 11 rzędowej. Powód tego stanu rzeczy jest prosty – kaseta jest jedynie 9 rzędową 11-32 do której dosztukowano dwie koronki i skompensowano dystansami różnice grubości kasety. Sprytne, ale kosztujące te 10% ekstra wagi kasety.
Ostatecznie koncepcja 11-42 we włóczędze się nie sprawdziła. Po pierwsze, moje ambicje podjazdowe wyleczył fakt iż z połowy kasety nie korzystałem inaczej niż incydentalnie, gdyż i tak 95% jazdy uskuteczniam wokół przysłowiowego komina. Po drugie zaś...
Kaseta jest ciężka. I to niestety przekłada się na istotną wadę – otóż w połączeniu z długim wózkiem, brakiem sprzęgła w przerzutce oraz nową piastę napęd zaciągał łańcuch podczas jazdy na najmniejszej zębatce kasety. Problem nie jest nowy, ani nawet unikatowy i jest niestety endemiczny dla dużych, ciężkich kaset. Obecność sprzęgła na pewno by tu pomogła, podobnie jak krótki wózek – gdyż przed tym efektem chroni jedynie naprężenie łańcucha.
Ostatecznie kaseta powędrowała w świat.
Pytanie zatem po co ten eksperyment?
Wszystkie dziwne kasety dostępne na AliExpress pochodzą z tego samego źródła – bliżej mi jeszcze nieznanego. 'Sunshine', 'Ztto' czy 'VXM' to wszystko jeden diabeł, mimo iż sprzedawcy starają się je oferować w kilkunastu półkach cenowych. Główną ich zaletą jest to, iż są tanie. Bardzo tanie w stosunku do produktów Shimano, Srama czy Sunrace. Chciałem, przynajmniej pobieżnie, sprawdzić jakość tych produktów i ... jestem zadowolony. Jeżeli by ocenić wykwity z Ali po jednym egzemplarzu, to jest to solidny produkt który spełnia podstawowe wymagania które można wobec kasety posiadać. Jedyną wadą tych super tanich kaset jest skromny repertuar dostępnych rozmiarów w szosowych rozmiarach.
W tychże szosowych rozmiarach nie ma też złotych. Co już niestety zakrawa na zbrodnię przeciwko ludzkości.