Polemika
Fizyka
Kuźnia
Sprzęt
Z warsztatu
O mnie

Przerzutki tylne

Przerzutka tylna to jeden z tych eksponowanych mechanizmów w przeciętnym rowerze. Na tyle eksponowany, iż producenci rowerów robią co mogą, aby rzucał się w oczy. Miłościwie produkujący osprzęt natomiast prześcigają się w oferowaniu właśnie w mechaniźmie tylnej zmieniarki coraz to nowych innowacji oraz "innowacji" :)

Przerzutki tylne występują w całym zestawie różnych konfiguracji, form i marketingowych terminów. Postarajmy się zatem nieco to uporządkować. Będę się ograniczał do w miarę współczesnych konstrukcji, czyli gdzieś tak od 1985 roku, kiedy to upowszechniło się indeksowane przerzucanie biegów.

Przerzutka tylna ma w rowerze dwie funkcje.

Pierwsza funkcja, to oczywiście nakierowywanie łańcucha na poszczególne koronki na kasecie. Realizowane jest to przez sterowany linką mechanizm pantografowy. Działa to tak, iż linka ciągnie jedno ramie pantografu, to powoduje przesunięcie wózka na jedną stronę. Powrót do poprzedniej pozycji wózka jest realizowany przez sprężynę. Tzn – jeżeli naprężenie linki spadnie, to sprężyna w pantografie przeciągnie przerzutkę spowrotem. To, czy przesunięcie wózka spowoduje zmianę biegu, a nie tylko hałas, jest zależne od manetki oraz... kasety.

Druga funkcja to naprężanie łańcucha, realizowana jest przez wózek. W zawiasie do którego wózek jest przymocowany posiada sprężynę której napięcie utrzymuje łańcuch w stanie lekkiego naprężenia. Potrzeba taka wynika oczywiście z tego, że różne kombinacje przedniej i tylnej zębatki wymagają różnej długości łańcucha.

Przyglądając się różnym przerzutkom zauważyć można iż wózek ma różne długości. Od długości wózka (między innymi) zależy dość istotny parametr eksploatacyjny przerzutki, czyli jej pojemność. Zwykle wyrażana w ząbkach ( to ten parameter określony np 37T ) określa jak dużo łańcucha przerzutka może obsłużyć, zanim przestanie spełniać funkcję napinającą.

Skoro już mowa o pojemności.

Parametr ten jest bezpośrednio połączony z dwoma cechami danego roweru. Ilością ząbków na koronkach z przodu i tyłu oraz z faktu bycia tzw fullem. Wymaganą przez daną konfigurację napędu pojemność przerzutki liczymy wg wzoru:

Pojemność = Rozpiętość kasety + Rozpiętość zębatek na korbie.

Rozpiętość kasety, to różnica rozmiaru największej i najmniejszej koronki ( kaseta 11-24 posiada rozpiętość 24 – 11 = 13 ząbków ). Rozpiętość korby jest analogicznie definiowana – tzn jako różnica wielkości największej i najmniejszej koronki. Dla korby 44/32/22 jest to 22 ząbki. Dla korby jednorzędowej, jest to oczywiście zero :)

Przerzutki tylne, tradycyjnie działają w kierunku "od najmniejszej do największej". Tzn sprężyna w pantografie kieruje wózkiem do najmniejszej koronki na kasecie. Jest to układ tzw Top Normal. Drugim, oczywista, ustawieniem jest odwrotne, tam gdzie przerzutka naturalnie dąży do ustawienia się nad największą koronką kasety. Fachowa nazwa to Low Normal, marketingowo zaś przez Shimano ochrzczone Rapid Rise.

Najczęściej, tak na 99%, spotkać się można z układem top-normal, często zwanym normalną sprężyną. Konsekwentnie low-normal zwany jest odwrotną.

Przyczyna takiego stanu rzeczy jest... historia. Konkretnie, to jakoś tak wyszło i się ustaliło. Istnieją oczywiście filozoficzne rozważania na temat które ustawienie jest lepsze lub gorsze, jednakże ostatecznie sprawa rozbija się o preferencje jeżdżącego.

Mnie osobiście przerzutki low-normal doprowadzają do pasji. Próbowałem, zindoktrynowany, dwukrotnie przerzucić się na low normal, ale mieszanie sposobu przerzucania pomiędzy kilkoma rowerami okazało się dość... denerwujące. Podejrzewam, że jakbym zmienił przerzutki we wszystkich moich rowerkach, to pewno bym się przyzwyczaił, ale jakoś nie mam motywacji, aby inwestować :)

Konstrukcyjnie przerzutki dzielą się na dwa rodzaje. Dwu i jedno zwiasowe ( prawie jak zawieszenia :) ).

Dwu-zawiasowe przerzutki posiadają dwa zawiasy :)

Pierwszy zawias jest miejscem wokół którego kręci się wózek. W środku jest sprężyna która odpowiedzialna jest za naprężanie łańcucha. To jest zawias A.

Drugi zawias stanowi śruba mocująca do haka, wokół której zamocowana jest sprężyna która utrzymuje pozycję pantografu. To jest zawias B.

Dwu-zawiasowe przerzutki posiadają jedną, dość ważną zaletę. Połączenie faktu iż sprężyny A i B działają w odwrotnych kierunkach powoduje iż przerzutka lepiej dopasowuje się do krzywizny kasety. Shimano ochrzciło tę cechę "dual servo panta". Dzięki temu górne kółeczko wózka utrzymuje w miarę stałą odległość od koronek, ergo – biegi wchodzą sprawniej. Praktyka :) pokazała mi iż dwu zawiasowe przerzutki tylne radzą sobie nawet z najbardziej dzikimi układami koronek – np. z 11-34 gdzie pierwsze 5 koronek (tzn od 11 do 15 ) jest stopniowane co jeden ząbek.

Jest również istotna wada, pokazująca się zwłaszcza w zastosowaniach górsko-grawitacyjnych. Jako iż przerzutka 2 zawiasowa jest konstrukcją „pływającą”, toteż w przypadku jazdy po wertepach przerzutką rzuca na górę/dół, co może powodować obijanie o ramę czy przeskakiwanie łańcucha. Problem jest tym bardziej widoczny im dłuższy jest wózek przerzutki oraz im mniejsze naprężenie łańcucha – w praktyce nie występuje na pewnych przełożeniach, ale za to w patologicznym natężeniu występuje na innych.

Konstrukcję 2 zawiasową są praktycznie wszystkie przerzutki Shimano nie będące wykonane w technologii „shadow”. Czyli spora część górskich (aczkolwiek coraz mniej) oraz wszystkie szosowe ( już nie, Dura Ace 9100 jest typu shadow - Uz 2017 ). Do tego dochodzą zwykle przerzutki innych, mniejszych, producentów, czyli MicroShifty, SunRace'y, Suntoury, stare Sachsy i takie tam. Jest to konstrukcja, przynajmniej teraz, w praktyce dominująca ( w 2017 już nie ).

Jedno-zawiasowa przerzutka jest przerzutką która nie posiada zawiasu B. Zamiast niego jest sztywnie połączenie pozwalające tylko odsunąć przerzutkę do tyłu, aby móc zdjąć koło. Przedstawicielami tej rodziny są przerzutki firmy SRAM wykonane w technologii ESP tudzież Exact Actuation oraz przerzutki w technologii Shadow firmy Shimano.

Przerzutki jednozawiasowe mają zaletę iż, nie obijają podczas jazdy po wertepach. Wynika to ze sztywnego połączenia z ramą które powoduje iż górna rolka wózka utrzymuje swoją pozycję względem kasety. Efekt ostateczny jest taki, iż jedynym dźwiękiem z napędu jest łancuch obijający dolną rurę tylnego trójkąta.

Posiada to jednak wadę, istotną dla każdego kto chce komponować własne kasety, lub często żongluje kasetami/kołami.

Przerzutki jednozawiasowe mają ściśle określony skos i progresję kasety z którą współpracują. Przekroczenie tych parametrów dość drastycznie upośledza działanie przerzutki. Wraz z postępem żużycia łancucha stan ten jeszcze bardziej się pogłębia.

Można ten efekt zaobserować np. stosując przerzutkę SLX Shadow na kasecie szosowej w rozstawie 11-23. Przerzutka ta jest przeznaczona do kasety ok 11-32. Przy kasecie szosowej na niskich biegach rolka wózka jest na tyle daleko od koronki, że przerzucanie będzie upośledzone lub niemożliwe bez korygowania manetką.

Przerzutki tylne posiadają trzy ( czasem cztery ) regulacje którymi możemy operować. Są to regulacje limitu wychylenia, zwykle oznaczone jako H i L, oraz regulacja B, która jest nieco bardziej ezoteryczna, ale odpowiada za odległość dolnej rolki wózka od kasety. Czwarta, czasem niedostępna regulacja, to regulacja naprężenia linki, zwykle w postaci śruby baryłkowej.

Regulacje L i H, w postaci śrub, są zwykle dostępne tu lub tu odpowiednio nimi operując ograniczamy odległość na jaką wózek przerzutki może przesunąć się na boki. Jest to podstawowa regulacja przy pierwotnym ustawieniu roweru.

Regulacja B, także jako śruba, zwykle jest dostępna w tym miejscu , jest nieco bardziej ezoteryczna, gdyż działa inaczej dla przerzutek jedno i dwu zawiasowych

Wspomniałem już o następnym parametrze przerzutek. Tzw skosie. Skos określa do jakiego rozstawu kasety, czyli do jakiej różnicy wielkości zębatek, jest przeznaczona dana przerzutka. Parametr ten jest pochodną pewnego ulepszenia wprowadzonego wieeele lat temu przez firmę Suntour. Otóż konstruktorzy tej firmy zauwazyli, iż przerzutka działa sprawniej kiedy pantograf jest nachylony w taki sposób aby górne kółko prowadzące wózka podążało za powiększającym się rozmiarem koronek kasety. Suntour posiadał patent na te ulepszenie aż do roku 1984, potem zaś znalazła się ona w każdej prawie nowoczesnej przerzutce. W każdym razie ze względu na fakt, iż współcześnie można kupić kasety o rozmiarach od 11-19 do 11-39, jest oczywiste, iż tak różne kasety wymagają różnego nachylenia pantografu. Przerzutki oznaczone jako 'szosowe' są przystosowane do kaset o mniejszym rozstawie koronek, mają mniejszy skos. Przerzutki oznaczone jako 'górskie' mają większy skos, więc i przeznaczone są do napędów z szeroimi kasetami.

Długość wózka przerzutki jest tematem dość gorących rozmów i, nie wiedzieć czemu, mnóstwa wątpliwości. Istnieje jednak prosta zasada:

Korzyści z krótszego wózka są dwojakie. Po pierwsze krótszy wózek oznacza większe naprężenie łańcucha, a to ze względu na fakt, iż producenci części najczęściej stosują ten sam korpus w przerzutkach o różnych długościach wózka. Więc skoro jest ta sama sprężyna, to różna długość wózka, więc i w efekcie ramienia, wpłynie na siłę naprężenia łańcucha na dolnym odcinku.

Im krótszy wózek, tym silniejsze naprężenie, a więc w efekcie mniejsze obtłukiwanie ramy łańcuchem przy jeździe przez wertepy, co zwłaszcza istotne jest dla wszystkich miłośników spadania, grawitacji czy innego szukania guza na rowerze. W ekstremalnych sytuacjach lepsze naprężenie łańcucha oznacza chociażby to, iż podczas szybkiej jazdy po wertepach łańcuch nie będzie samoistnie przeskakiwać pomiędzy koronkami.

Druga korzyść z krótszego wózka jest dość przyziemna – krótszy wózek wygląda bardziej „kanonicznie” i profesjonalnie :D

Wózki przerzutek mają, jak już pisałem, 3 długości. Krótki, średni i długi.

Co to tak naprawdę oznacza?

Typowe pojemności są „bezpieczne”, to znaczy w większości rowerów napęd o takiej pojemności będzie obsłużony. Jednakże w większości rowerów można te wartości „ciut” przekroczyć. Z drugiej strony – dla pewnych niszowych zastosowań może się okazać, że znamionowa pojemność jest mniejsza niż rzeczywista.

Maksymalna i minimalna koronka którą przerzutka może obsłużyć jest tematem dość płynnym i wartości podawane przez producentów są mało dokładne. Trzeba jednak przyznać, że próba zgadnięcia tej wartości w konkretnym rowerze jest wróżeniem z fusów.

Maksymalna wielkość koronki którą będzie przerzutka będzie obsługiwać zależy od:

W związku z tym trudno mówić o rozmiarze maksymalnym, a bardziej o obsługiwanej różnicy wielkości zębatek kasety. Parametr ten zwykle wynosi ok 23 zębów, jednakże zależy od konstrukcji przerzutki.

Przerzutki jednozawiasowe obsługują zwykle węższy zakres i nie tolerują dobrze zakresów powyżej i poniżej projektowanego przez producenta. Moja praktyka z przerzutką SLX sugeruje, że przerzutka ta obsłuży kasetę o rozstawie od 17 do 25 zębów. W przypadku kasety o mniejszym rozstawie upośledzone będzie wrzucanie na biegi niskie, w przypadku kasety o większym rozstawie upośledzone jest przerzucanie na wysokie biegi.

Przerzutki dwuzawiasowe są bardziej tolerancyjne pod tym względem. Udało mi się prawidłowo wyregulować kilka modeli tak na kasetę o rozstawie 10 ząbków jak i na kasetę o rozstawie 28 zębów. Warto jednak zwrócić uwagę na fakt, iż przerzutki szosowe o tej konstrukcji, czyli posiadające mały skos, będą przy ekstremalnie dużych kasetach pracować gorzej ( tzn ze sporym oporem ).