Mimo problemów z pierwszymi zębatkami mojej produkcji nie zrezygnowałem z ambicji produkcji własnych koronek. Po prostu musiałem przeprojektować poprzednie.
Okazją do wykorzystania takiej koronki było zanabycie drogą kupna nowej ramy do enduro, więc i okazja do podjeżdżania. Nie tracąc czasu zaprojektowałem coś takiego:
Wycięcia miały spełniać rolę podcięć na kasecie w systemie HG. Co zresztą się sprawdziło. Materiałem była dalej stal NC11LV. Pomny doświadczeń z poprzednimi koronkami przeprojektowałem kształt zęba, tak, że nowy łańcuch już nie zakleszczał się podczas jazdy :) Efekt końcowy, po założeniu w rowerze wyglądał tak:
Od razu rzuciło się w oczy, iż zębatka jest raczej wiotka, przez co szybko dorobiłem specjalną podkładkę usztywniającą która powędrowała pomiędzy mój wyrób a resztę kasety.
Zębatka służyła mi wiernie przez końcówkę sezonu 2009 aż do bodajże kwietnia 2010, kiedy to po wybitnie wrednym przerzuceniu biegów zębatkę szlag trafił tak samo jak wcześniejsze. Do tego czasu jednak działała bez problemu w tandemie z koronką 20T z przodu.
Stąd wyciągnąłem wniosek, że coś robię źle. Podejrzenie padło na materiał, ale że wtedy mój zapas NC11LV się skończył, problem jako taki przestał istnieć. Drugim problemem który podejrzewam miał wpływ na kiepską długowieczność koronki była mała ilość materiału na zewnętrznym okręgu, co sprzyjało wyboczeniom koronki.